- To moje odczytanie "Balladyny" narzuciło mi potrzebę użycia lalek - mówi BOGDAN CIOSEK, reżyser "Balladyny", której premiera odbędzie się w sobotę (26 lutego) w Teatrze Groteska w Krakowie.
Jeszcze nie widziałam "Balladyny" wystawionej w konwecji lalkowej. - Ja też, ale mam wrażenie, że w teatrze chyba już wszystko było. Czy materia lalek narzuca nową interpretację tego romantycznego tekstu? - Raczej odwrotnie, to moje odczytanie "Balladyny" narzuciło mi potrzebę użycia lalek. Świat, który buduję na scenie wyrasta ze świata teatru, skromnej trupy objazdowej. W jej skład wchodzi dwóch starych aktorów, ludzi zgorzkniałych, doświadczonych przez los. Dołącza do nich młoda, trochę nawiedzona aktorka, przeświadczona o pięknie świata i sztuki. Tak odmienne postawy muszą doprowadzić do konfliktu o istotę natury rzeczy. Bohaterowie, wiodąc spór słowami Słowackiego na temat dobra i zła, zadają pytanie - czy aby człowiek nie jest jedynie marionetką w rękach Boga. A stąd wiedzie prosta droga do zrozumienia istoty pomysłu wystawienia "Balladyny" z użyciem lalek. Zresztą w samym tekście jest wiele tropów, które prowadzą do takich