II Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych. Lalka też Człowiek w Warszawie. Pisze Kalina Mróz w Metrze.
Śpiewa, tańczy, czasem nawet rzuci jakieś przekleństwo. Miewa twarz lub szpetną gębę, bywa goła i łysa. Może być marionetką, pacynką, zwykłą figurką z drewna... A trudni się aktorstwem. Teatralna lalka, artystka sceniczna, z pogardą patrzy na blondynę Barbie, której dzieciaki bezkarnie mogą targać włosy i wykręcać ręce. Szmaciana czy drewniana primadonna, choć nie zawsze zwala z nóg urodą, chce się wcielać w postaci z tekstów Dostojewskiego, Szekspira, a od czasu do czasu zaistnieć może w inscenizacji jakiejś baśni. Jak wszyscy aktorzy pragnie oklasków i uznania w oczach publiczności. Niestety, w polskim teatrze pozostaje trochę niedoceniana. Na Dalekim Wschodzie święciłaby triumfy w rolach bogów, kochanków, wojowników... A u nas? Skazana na Teatr Lalka lub Guliwer wciela się wciąż od nowa w Czerwonego Kapturka. Czasem obudzi się w niej nadzieja, kiedy na widowni ujrzy otwarte usta. Ale nie, to, niestety, nie z wrażenia. To tylk