Zakończony drugi festiwal teatru lalek dla dorosłych miał na dwanaście zaproszonych teatrów co najmniej cztery dobre lub bardzo dobre spektakle (co znalazło wyraz w podziale nagród). Nie liczę tu ponadprogramowych pokazów spektakli gospodarzy: "Toporlandu" oraz granych współczesnymi rzeźbami wykładów prof. Leszka Kołakowskiego, które mają swoją klasę, ale też i swoje lata. Dla tych widzów, którzy ich wcześniej nie znali, były jednak znaczącym dopełnieniem festiwalowego repertuaru. Wyłuskanie zatem aż czterech oryginalnych spektakli - trzech polskich i jednego białoruskiego - uważam za sukces organizatorów z Unii Teatru Niemożliwego, bo zadanie nie było łatwe, a wybitne przedstawienia teatru formy na kamieniu się nie rodzą. Warto się zastanowić nad zdaniem będącym częścią rozbudowanego credo tego festiwalu - że teatr lalek "nie jest infantylnym zwierciadłem Prawdziwego teatru". Nie jest - sama się podpisuję pod tym
Tytuł oryginalny
Lalka też człowiek
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Lalek nr 4