"Lalka" wg Bolesława Prusa w reż. Wojciecha Klemma w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Bohaterowie "Lalki" Wojciecha Klemma egzystują w brzydkim, rozbebeszonym i skazanym na wieczne niedokończenie miejscu, ale już tej prowizorki nie zauważają, nawet się w niej jakoś urządzili. Tak jak w znanym powiedzeniu z niecenzuralnym słowem. Nieukończony blok, a raczej ledwo rozpoczęty. Betonowe klatki połączone prowizorycznymi schodami, ta główna pusta, te u góry jakoś urządzone, choć nieprzesadnie. Z lewej strony pianino, na którym sporo się będzie grać. Nieco blichtru dodają tej surowej scenie ozdobne loże i rama sceniczna, niedbale przesłonięte przezroczystą folią. To mocny znak, plastyczny komentarz, metafora nawet, ale - jak to z takimi znakami bywa - szybko wytraca impet, stając się po prostu użyteczną i efektowną scenografią, w której dzięki kilku planom można zręcznie rozegrać obszerną opowieść. Klemm stara się zachować wielowątkowość powieści Prusa, a także wielość narracji. Nie skupia się na Wokulskim - równie