- Inspiracją tej książki była moja praca ze studentami białostockiego Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej. Chciałam, by czytając teksty dramatów, studenci byli uczuleni na "lalkowość" potencjalnie wpisaną w tekst. Zarówno przyszli aktorzy-lalkarze, jak i przyszli reżyserzy teatru lalek. Jesteśmy bowiem świadkami bardzo niebezpiecznej tendencji: coraz częściej zdarza się, że spektakle teatrów lalkowych przestają różnić się od spektakli teatrów nielalkowych - mówi Halina Waszkiel, autorka "Dramaturgii polskiego teatru lalek".
PIOTR OLKUSZ Czym różni się pisanie książki o dramaturgii teatru lalek od pisania książki o dramaturgii żywego planu? HALINA WASZKIEL To zależy, w jakiej perspektywie się ją pisze. Ja wyznaczyłam sobie za cel uchwycenie w tekstach dramatycznych fenomenu "lalkowości", więc było to pisanie specyficzne. Zadałam sobie pytanie: co sprawia, że jakieś teksty można kwalifikować jako teksty dla teatru lalek, a inne - niekoniecznie? Jednym z takich kryteriów jest fakt, że dany tekst jest grywany w teatrach lalek - czyli teatry lalek znalazły tam coś dla siebie. Drugie kryterium, to intencja autora, który celowo pisze dla teatru lalek - mówi o tym albo zamieszcza w podtytule odnośną informację, albo sam jest lalkarzem i pisze poniekąd dla siebie - jak to było w przypadku Jana Wilkowskiego. Trzecie kryterium, może szczególnie dla mnie interesujące, wiąże się z próbą zrozumienia, co sprawia, że dany tekst "domaga się" lalkowych (w najszerszym rozumieniu tego