"Laleczka" Tennessee Williamsa w reż. Jacka Poniedziałka w Teatrze Studyjnym w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Kolejny spektakl dyplomowy studentów Wydziału Aktorskiego łódzkiej Szkoły Filmowej to "Laleczka" Tennessee Williamsa. Jacek Poniedziałek jest znacznie lepszym aktorem niż reżyserem. Tytułowa "Laleczka" to szesnastolatka wydana za mężczyznę w średnim wieku, którego szczerze nie cierpi. I trudno jej się dziwić - Archie jest grubiański, mówi "poszłem" i czyha na osiemnaste urodziny żony, żeby wreszcie skonsumować małżeństwo. Laleczce ani się śni - śpi w dziecięcym łóżeczku i szantażuje męża, że z umowy nici, jeśli przepadną meble, które wzięli na raty. Bieda aż piszczy, mąż jest ordynarny i nieczuły, ale na horyzoncie pojawia się młody, przystojny i wykształcony Włoch, bolesny kontrast dla małżonka i obietnica lepszego życia. To na tym tercecie skupia się uwaga widza. Mizeria egzystencji sprawia, że bohaterowie brutalnie walczą o przetrwanie, w wyborach kierując się głównie ekonomią. Przedsiębiorstwo Silvy Vacarry zagraża inter