Z teatru możemy wyjść, ale on i tak w nas zostaje - mówią artyści z Teatru Muzycznego Capitol. I opowiadają o tym, jak zmieniło się ich życie podczas epidemii koronawirusa.
Teatr jest spotkaniem na żywo – bez widowni nie działa w swojej istocie. Z zespołem Capitolu rozmawiamy o nowych pomysłach na kontakt z publicznością, tęsknocie za widzem i domowej pracy artystów, którzy wcześniej mieli zaplanowany niemal każdy dzień. Standardowy dzień pracy aktora czy tancerza to próby, które trwają od 10 do 14, potem cztery godziny przerwy i znowu próby, do 22.
Artyści mają w sobie instynkt, żeby działać
Konrad Imiela, dyrektor Teatru Muzycznego Capitol
Siadam po przeciwnej stronie stołu, ale Konrad Imiela mówi, że możemy bliżej, bo jest uzbrojony w wystarczająco dużo przeciwciał. W październiku 2020 roku zachorował na COVID-19 i trafił do szpitala przy Koszarowej. Pomogło mu osocze ozdrowieńca.
- Kiedyś napisałem na swoim blogu, że nie chcę odkładać spektakli na następny sezon, bo nie znoszę przerwy w pracy i widoku opuszczonych sal prób. Pusty teatr był najgorszą wizją.