Joanna ma jeden cel i stara się go realizować - oddając przynależną jej władzę, niszcząc królestwo matki. Tym celem jest miłość i akceptacja przez ukochaną osobę - o spektaklu "Joanna Szalona; Królowa" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach pisze Agata Kulik z Nowej Siły Krytycznej.
"Do teatru nie wchodzi się bezkarnie" tę myśl Tadeusza Kantora zapisano i zawieszono nad schodami w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Na "Joannę Szaloną; Królową" z pewnością nie! Spektakl według scenariusza Jolanty Janiczak, który wyreżyserował Wiktor Rubin, opowiada o losach Joanny, średniowiecznej hiszpańskiej królowej. Głównym wątek został osnuty wokół rozpaczliwej miłości Joanny (Agnieszka Kwietniewska) do Filipa (Tomasz Nosinski) i jej chorobliwej zazdrości o niego. Nawet śmierć nie przeszkadza jej kochać dalej męża i kochać się z mężem. Śmierć to w naszej kulturze temat tabu. Dlatego zachowanie Joanny wydaje nam się chore, nie rozumiemy go. Tytuł spektaklu sugeruje, że Joanna jest szalona, psychicznie chora - ale czy faktycznie? Czy nie jest po prostu przerysowanym obrazem naszego pragnienia miłości bezwarunkowej? Obrazem roztrzaskania naszych projektów o ostre krawędzie rzeczywistości? Egoizmu, z jakim podporządkowujemy sobie dru