"Dali" w chor. Katarzyny Antosiak, Joanny Czajkowskiej, Izabeli Sokołowskiej, Jacka Krawczyka i Przemysława Wereszczyńskiego w Sopockim Teatrze Tańca. Pisze Ewa Wójcicka w Gazecie Świętojańskiej.
Sztuka surrealistyczna zakładała bunt przeciwko dotychczasowym konwencjom w sztuce. Przeciwstawiała się klasycyzmowi czy też racjonalizmowi. Jednym z takich buntowników był Salvador Dali. Malował z dala od kulturowych motywów i symboli - był indywidualistą. Jego muzą, natchnieniem i chyba największą słabością była jego żona, Gala (Helena Diakonova). To właśnie jej postać i "Dziennik geniusza" napisany przez malarza były inspiracją dla artystów z Sopockiego Teatru Tańca. Twórcy podjęli się niebezpiecznego zadania, wystawiając sztukę inspirowaną hiszpańskim malarzem surrealistą. Dlaczego? Łączenie malarstwa, zwłaszcza tak nierzeczywistego i jego interpretacja sceniczna, nie zawsze daje pożądany efekt. Surrealizm to labirynt, w którym można się pogubić. Nie daje on prostych, jednoznacznych znaków - każe się domyślać, stawia na umiejętność abstrakcyjnego myślenia. Takim labiryntem wieloznaczności jest spektakl "Dali". W specyfi