Kiedy kłamstwo jest dozwolone? Dla skrócenia. Kiedy mówienie prawdy byłoby złamaniem prawdziwych proporcji.
Karol Irzykowski
Gdybym był Pustelnikiem z Krakowskiego Przedmieścia zaszedłbym do kawiarni gdzie bywa Jean Paul Sartre,po Cafe Florę była to Deux Magots. Z rozmowy później opublikowanej wynikałoby że mój rozmówca ma nie bardzo dobry styl. Że ma zły gust literacki. Więcej,że ma nie bardzo mądrą żonę. Jeszcze więcej,że niedobra pryszczata cera twarzy u ludzi w tym wieka nie wzbudza sympatii. I tylko nienagannie skrojony paryski garnitur zyskałby aprobatę. Potem rozmawialibyśmy o wspólnych znajomych i okazałoby się,że najbardziej z nich ceni Kazimierza Brandysa nie znając w dodatku jego ostatniego opowiadania,które nawet w Warszawie się wszystkim tak podobało. Skoro jednak Pustelnik nie opuszcza Krakowskiego Przedmieścia był jeszcze jeden sposób na Sartre'a: zademonstrować w Warszawie którąś z jego sztuk, najlepiej "Diabła i Pana Boga",co też uczyniono ze złośliwą pracowitością. W tym utworze czytamy w programie - "publicystyka ustępuje miejsca sztuce". Isto