EN

27.10.2010 Wersja do druku

Kwestia reprezentacji

To nagroda dla całego niezależnego środowiska - mówił zaskoczony Adam Sajnuk, dyrektor Teatru Konsekwentnego, odbierając Feliksa Warszawskiego za reżyserię (wraz z Aleksandrą Popławską) "Kompleksu Portnoya". Pierwszy raz w historii tej nagrody doceniono scenę pozainstytucjonalną - pisze Przemek Dziubłowski w Życiu Warszawy.

Fundator laurów -Feliks Łaski - byłby usatysfakcjonowany. Ten wielbiciel teatru ufał bowiem, że nagrody będą łączyły stołeczne sceny. Do tej pory jedynie dzieliły. Teraz może się to zmienić. Nie zgadzam się jakoby -jak pisała "Gazeta Stołeczna" - straciły prestiż, bo nie nominowano Krystyny Jandy za rolę w "Białej bluzce". Wręcz przeciwnie - biorąc pod uwagę frekwencję, zainteresowanie mediów i atmosferę, jaka panowała podczas ceremonii rozdania nagród -ów prestiż budują. Mnie też może dziwić brak nominacji dla Iwana Wyrypajewa za "Lipiec", smucić brak nagrody dla Karoliny Gruszki. Ale rozumiem - to nagroda środowiska, przyznają ją twórcy ze stołecznych teatrów i nie musi im się podobać wszystko to, co mnie. Chciałbym jednak mieć świadomość, że to nagroda w pełni reprezentatywna. Obecny fundator, Paweł Dangel, prezes Grupy Allianz, przyznał, że nie będzie zmiany formuły, że Feliksy zawsze będą nagrodą przyznawaną przez środ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kwestia reprezentacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 252

Autor:

Przemek Dziubłowski

Data:

27.10.2010