Cztery aktorki w rokokowych strojach i perukach wchodzą na scenę i zaczynają grać swój kwartet na nowoczesne instrumenty muzyki eksperymentalnej, ale także na harmonijki ustne i wokalizy. Od początku mamy w tym spektaklu kakofonię konwencji i środków. Aktorki są znudzone, odgrywają ten koncert sumiennie, z nie pozbawioną wysiłku determinacją. Grażyna Korin, Daniela Popławska, Dorota Lulka i Maria Rybarczyk to znakomity kwartet obsadowy Teatru Nowego. Grają z zapamiętaniem, w którymś momencie sytuacje teatralne przeplatają się z prywatnymi, scena staje się garderobą i miejscem rozmów spoza sztuki, jakże zresztą odmiennej od tej, którą dziesięć lat temu wystawił w Poznaniu Mikołaj Grabowski. Jakby Schaeffer przygotował parodię własnej sztuki. Ale też jakże zmienił się historyczny kontekst... Reżyserka Julia Wernio z tej literackiej partytury wybrała wszystko, co może demistyfikować sztukę i powołanie aktora. Nie konstruuje na scenie za
Tytuł oryginalny
Kwartet jakiego nie było
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 122