Sztuki Bogusława Schaeffera to uczta zarówno dla aktorów, jak i dla widzów - pod warunkiem że obie strony są inteligentne i lubią zabawy semantyczne. Niedzielny spektakl "Kwartetu" Schaeffera w Piano Barze w wykonaniu aktorów krakowskich pokazał, że lubimy absurdalne - zdawałoby się - zabawy językiem ojczystym, cieszymy się jak dzieci, kiedy aktorzy, bazując na wieloznaczności i nieokreśloności tych samych słów, rozmawiają tak, jakby się nie rozumieli. Skojarzenie goni skojarzenie - od absurdu do absurdu, a za wszystkim kryje się przenikliwa obserwacja ulubionego autora wszystkich aktorów w Polsce - Bogusława Schaeffera. Czterech wytrawnych aktorów: Jan Peszek, Mikołaj Grabowski, Jan Frycz i - najmniej znany z tej ekipy, ale dotrzymujący jej kroku - Bogdan Słonimski podgląda się wzajemnie, wchodzi sobie w słowo, stroi miny, próbując przy tym odpowiedzieć na pytania fundamentalne: o istotę teatru, bycia aktorem i istotę sztuki w ogóle. "Pajacuj�
Tytuł oryginalny
Kwadratura Schaeffera
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Poznań nr 231