Czytam relacje z zakończonego w ostatnią sobotę w Gdyni Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port i szlag mnie trafia. Nie po raz pierwszy zresztą w tym kontekście, bo już kilka dni temu, jako członek jury R@Portu, wybuchłem w rozmowie z kolegą jurorem i zachowałem się trochę niegrzecznie - pisze Maciej Nowak w swoim felietonie w Krytyce Politycznej.
Dlaczego się żołądkuję na ton sprawozdań z festiwalu? Dlaczego napadłem na pickwickowskiego z natury red. Jacka Sieradzkiego z miesięcznika "Dialog"? Bogaty program R@portu ujawnił trzy główne tematy najnowszej polskiej dramaturgii: deficyt wiarygodnej narracji historycznej, kryzys autorytetu ojca oraz wyzwolenie postaci kobiecej z tradycyjnych, polskich ról kulturowych. Na łamach KP nie muszę tłumaczyć rewolucyjnego potencjału każdego z tych wątków, i tego w jak mocnym stopniu naruszają one drobnomieszczańskie status quo, w którym grzęźnie polski teatr głównego nurtu. Tropy te wiodły przez większość festiwalowych prezentacji, często się ze sobą krzyżowały, dopełniały bądź biegły równolegle. I oto w omówieniach R@portu, publikowanych w mediach, znajduję obszerne analizy tematyki historycznej oraz ciekawe rozważania na temat upadku systemu patriarchalnego. Natomiast dosłownie ani akapitu o perspektywie kobiecej tak wyraźnej w wielu u