EN

16.05.2004 Wersja do druku

Kurz na bólu

"Śmierć komiwojażera" Arthura Millera w reż. Kazimierza Kutza w Teatrze Narodowym (scena w Tetrze Małym) w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Najnowszy spektakl Kazimierza Kutza jest tyleż ważny co nieco staroświecki. "Śmierć komiwojażera" Kutza jest demonstracyjnie niedzisiejsza. W sporze o kształt teatru, jaki przenika współczesną scenę, u jednych wywołuje wzruszenie ramion, u innych orgazm zachwytu. A przecież taka zachowawczość o niczym nie przesądza. Powodzenie spektaklu (wyprzedanego z góry na całe tygodnie) świadczy tylko o tym, że wciąż działa oferta w starym stylu: utwór dobrego pisarza, wielcy aktorzy, ceniony reżyser, aktualizująca interpretacja. I dobrze: obok eksperymentów musi być miejsce i na taki teatr, co nie zwalnia od obowiązku sprawdzenia, czy stare atrakcje nie straciły na wartości. Miller nie napisał melodramatu W liczącej ponad 50 lat sztuce Kutz dostrzegł procesy społeczne dzisiejszej Polski. Przede wszystkim mechanizm upokorzenia: uczciwy, starzejący się komiwojażer (w dzisiejszym języku: mobilny agent handlowy) spostrzega, że jego rzetelne życie nie j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kurz na bólu

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 20

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

16.05.2004

Realizacje repertuarowe