Wystawiając "Kurkę Wodną" - jeden z najlepszych i najciekawiej skonstruowanych, a przez to i najtrudniejszych do wystawienia, dramatów Witkiewicza - Janusz Nyczak osiągnął powodzenie częściowe. Wśród wielu przyjętych rozwiązań niektóre wydają się celne, nośne i sprawdzają się na scenie, niektóre natomiast - same w sobie lub w zaprezentowanym wykonaniu - okazują się chybione. Wskutek tego toczące się chwilami wartko i ciekawie przedstawienie rozbija się niekiedy z hukiem na mieliźnie, niszcząc wywołane w udanych epizodach wrażenie. Jest więc bardzo nierówne i zamiast silić się na ostateczny bilans, lepiej chyba będzie po prostu rozpisać pasywa i aktywa. Co do pasywów - koncentrują się one zwłaszcza przy dwu postaciach. Całkowicie nieudana - i to, jak się zdaje, bez winy aktora - jest kreacja Tadzia. Trzeba zresztą lojalnie przyznać, że jest on postacią niezmiernie trudną do właściwego przedstawienia: musi to być ob
Tytuł oryginalny
Kurka Wodna w Poznaniu
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 5