EN

10.10.2000 Wersja do druku

Kurka wodna czyli o Erosie nieposkromionym

Mam bardzo złą wiadomość dla tych, którzy ostrzegali mnie przed wyjazdem do zakopiańskiego Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza na najnowszą inscenizację "Kurki wodnej". Andrzej Dziuk, założyciel teatru, reżyser, diaboliczny mężczyzna, nie skończył się jako twórca teatralny i ma się znakomicie. Owszem, z lekka posiwiał, zmężniał, przybyło mu zmarszczek, lecz wciąż z jego oczu bije porażający wrogów i przyjaciół blask. Andrzej Dziuk jest artystą, który wstąpił w mit, więc doświadczył losu efeba z wiersza Józefa Czechowicza hildur baldur i czas. Poezję lubelskiego poety Dziuk wciąż czyta i bardzo sobie ceni. Dlatego w tym miejscu uzasadniony jest cytat z utworu eros i psyche, zadedykowanego przez Czechowicza Witkacemu: (...) na morzach nocy odpływ szumi pianą jak w szkło w pustkę srebrnawą przenika poranek szarość stoi na łąkach beznadziejną ścianą ziemia drży chce otrząsnąć się z tej tępej krzywdy po coś słuch

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kurka wodna czyli o Erosie nieposkromionym

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Lubelski nr 236

Autor:

Marek Danielkiewicz

Data:

10.10.2000

Realizacje repertuarowe