A co na scenach? Zanim zobaczymy całkiem nowe premiery, na razie oglądamy spektakle, które po krótkiej, na ogół półoficjalnej, prezentacji w okresie przedurlopowym, teraz powracają na afisz już na dobre. Do takich należy m.in. "Książę Myszkin" - przygotowana w Teatrze Rozmaitości przez Grzegorza {#os#13932}Jarzynę{/#} adaptacja "Idioty" Dostojewskiego. Po lipcowym sukcesie na festiwalu w Awinionie o Jarzynie należałoby właściwie pisać na kolanach, że jednak sukces odniosła tam przede wszystkim jego krakowska inscenizacja "Iwony" Gombrowicza, a o "Myszkinie" wypowiadano się bardziej powściągliwie, więc unosząc się z kolan, parę słów o tym przedstawieniu pozwolę sobie napisać. Zatem: jest interesujące i efektowne, ma parę świetnych ról, toczy się w dobrym tempie, operując tak częstym u Jarzyny filmowym montażem, oddzielającym liczne, krótkie sceny wyciemnianiem światła. Znakomita jest Magdalena {#os#3925}Cielecka{/#} (Nastazja),
Tytuł oryginalny
Kurier Warszawski (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój Nr 37