Znakomity nasz kompozytor Andrzej {#au#3840}Panufnik{/#} pisał w swojej autobiografii: "Leopold {#os#41960}Stokowski{/#}, zgodziwszy się zostać ojcem chrzestnym naszej dwumiesięcznej Roxanny, oświadczył, że już czas najwyższy, by ją wprowadzić w świat muzyki poważnej i kazał przynieść ją na swoją najbliższą próbę w Royal Festival Hall. Portier pilnujący wejścia dla artystów patrzył dość przerażony, jak wkraczamy z niemowlęciem opatulonym wielkim białym szalem. Roxanna błogo spala przez cały Poemat ekstazy Skriabina, nie wyłączając wielkiego fortissimo w ostatnich taktach, zaś obudziła się z głośnym krzykiem, gdy muzyka ucichła, jak gdyby niepożądana cisza zaatakowała jej uszy. Leopold twierdził, że w ten sposób wyraziła swoją aprobatę, i że musi być niesłychanie muzykalna, skoro nie chce, żeby orkiestra przestawała grać..." Minęło bodaj dwadzieścia lat i okazało się, że Stokowski miał stuprocentową rację. {#au#2679}Roxa
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 21