EN

22.05.2009 Wersja do druku

Kuracjusze

O życiu pisze w specjalnym felietonie dla e-teatru Michał Zadara

Agnieszka Lubomira Piotrowska była w sanatorium w Dźwirzynie. Wypoczęła. Zuzanna Ziomecka była na Cyprze z dwójką dzieci i się wymęczyła, aczkolwiek dziecku przeszła alergia. Juliusz Donajski i Ania Tychmanowicz byli w sanatorium w Sliacu. Było cudownie. I w Dźwirzynie i w Sliacu pan grał na kibordzie. W Sliacu wódkę podają w pięćdziesiątkach, a nie w czterdziestkach, jak w tej badylarskiej Polsce. W Sliacu najbardziej ulubioną procedurą było pakowanie po szyję w plastikowe worki. Następnie rurka była wprowadzana do worka przy szyi. Przez tę rurkę do worka wpływał gaz i w towarzystwie kojącej muzyki kuracjusze spędzali następne czterdzieści minut. W Dźwirzynie Agnieszka Lubomira Piotrowska nie korzystała ze zjawiskowych terapii, ponieważ za sanatorium płacił ZUS - co wywoływało resentyment większości kuracjuszy. Najlepszy był masaż z panem Krzysiem i panem Marcinem, którzy masowali na zmianę. O 21 zaczynał się obchód pielęgniarki.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Michał Zadara

Data:

22.05.2009

Wątki tematyczne