"Lunatycy" Krystiana {#os#1116}Lupy{/#} według powieści Hermanna Brocha - ze Starego Teatru w Krakowie - są jednym z najważniejszych spektakli polskiego teatru ostatnich lat. Opisują chaos obyczajowy, i myślowy prostego człowieka w epoce zmian. Lupa uczynił to z wielkim kunsztem inscenizatorskim. Filmowa narracja spaja sceny teatru w teatrze, ulicznych zamieszek i homoseksualnej tancbudy. Oglądamy, jak komiczni są drobnomieszczanie nudząc się przy obiedzie, krzątając się wokół erotycznych potrzeb. Godne podziwu jest to, że Lupa uznawany za reżysera kultowego, ale elitarnego, pokazał swoich zwykłych bohaterów z wszystkimi ich śmiesznostkami, jednak z sympatią. Dopomogły w tym aktorskie kreacje Jana {#os#791}Frycza{/#}, Anny {#os#750}Polony{/#} i Krzysztofa {#os#849}Globisza{/#}. Pierwsza scena "Lunatyków", nie znanej w Polsce trylogii Hermanna Brocha, która ukazała się na początku wieku, przypomina wcześniejsze spektakle Krystiana L
Tytuł oryginalny
Kunsztowna pochwała mieszczaństwa
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 273