"Szczurołap" Bogumiły Rzymskiej w reż. Janusza Ryla-Krystianowskiego w Śląskim Teatrze Lalki i Aktora Ateneum w Katowicach. Pisze Jacek Sieradzki, członek Komisji Artystycznej XXI Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Animatorzy są na czarno. Żadna nowość w lalkarstwie. Aliści nie są to neutralne trykoty, opończe, czy czarne koszule, co miałoby sprawić, że aktor jest, ale jakby go nie było, a liczy się tylko animowana postać lub przedmiot. Nie, ta czerń jest znacząca. Aktorzy są w mundurach! Panie i panowie mają mundurowe czapki, naszywki. Nie jest to co prawda ta złowroga, esesmańska barwa, ani uniform antyterrorystów, to poczciwe ubiory może przedpotopowych policjantów, może straży przemysłowej. Niemniej znak jest bardzo mocny i każe się lekko zdumieć, kto i dlaczego wpadł na pomysł, żeby w Teatrze Ateneum w Katowicach dzieciakom bajkę opowiadali i lalkami poruszali umundurowani funkcjonariusze nie wiadomo czego. Dobrze, opowieść Bogumiły Rzymskiej, wieloletniej kierowniczki literackiej śląskiej sceny, wesołą bajeczką oczywiście nie jest. Ta bardzo daleka wariacja opowieści o szczurach z Hameln, to rzecz o świecie ogarniętym paranoicznym lękiem przed