- Minister musi być dziś przede wszystkim tłumaczem i pośrednikiem między różnymi światami. Przedsiębiorcom muszę tłumaczyć, że kultura rządzi się innymi prawami niż świat biznesu. Twórcom muszę cierpliwie przypominać, że trzeba cenić świat biznesu i pamiętać o uwzględnianiu w swoich działaniach uwarunkowań rynkowych. Politykom zaś tłumaczę, by się trzymali z dala od kultury - mówi Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, BOGDAN ZDROJEWSKI.
Marcin Zawiśliński i Jacek Ziarno: W tzw. drugim expose Donald Tusk nie poświęcił kulturze ani słowa. Od razu podniosły się głosy krytyczne (nie tylko ze strony opozycji), zarzucające szefowi rządu, że w głowie ma tylko gospodarkę i sprawy społeczne, a ta sfera ludzkiej aktywności niemal Platformy nie interesuje. Prawda? Bogdan Zdrojewski: Premier zapowiadał przecież, że w tym expose skoncentruje się na wyrzeczeniach i oszczędnościach w połączeniu z trudnymi reformami. Każdy minister marzył więc, by o jego obszarze odpowiedzialności nic we wspomnianym wystąpieniu nie mówić... Uważam, że w polskiej kulturze nie dzieje się źle, nie wymaga ona gwałtownych wstrząsów czy poszukiwania oszczędności. Fakt, kulturze, szczególnie tej instytucjonalnej, potrzebne są reformy, ale delikatne i stopniowe, bo takie najlepiej jej służą. Do rewolucyjnych przemian najlepiej dochodzi się poprzez ewolucję, a nie radykalne posunięcia. Od 5 lat stoi pan na