Po raz 17. w Katowicach odbędzie się festiwal teatralny A Part. Niestety, mimo ogromnego potencjału impreza utknęła w martwym punkcie, bo nie może liczyć na znaczącą pomoc miasta. Dlaczego akurat ten festiwal ma problem? Nie wiadomo, bo miasto nie opracowało jasnych zasad, według których wydaje pieniądze na kulturę.
Na festiwalu, który rozpoczyna się już w przyszłym tygodniu, będą prezentowane spektakle teatrów eksperymentalnych. Do Katowic przyjadą uznane grupy z Polski i zagranicy. Część spektakli będzie się odbywać w plenerze i można je oglądać za darmo. Festiwal będzie też jedyną okazją w roku, żeby zobaczyć spektakl teatru A Partu. Mimo 17 lat działalności placówka nie ma bowiem swojej siedziby. Urzędnicy z katowickiego magistratu zaproponowali mu co prawda kilka lat temu dzierżawę budynku przy ul. Staromiejskiej 13, ale z ekspertyzy rzeczoznawcy budowlanego wynikało, że taniej będzie budynek wyburzyć i wybudować w jego miejscu nowy, niż pakować pieniądze w remont. Niedawno A Part poprosił o dzierżawę budynku po Cogitaturze, na ul. Gliwickiej. Urzędnicy się jednak nie zgodzili, bo wolą budynek sprzedać. - Bez własnego kąta trudno nam rozwinąć skrzydła. Próby musimy odbywać w mieszkaniach - przyznaje Marcin Herich ze stowarzyszenia teatral