Hanna Gronkiewicz-Waltz w trakcie kampanii wyborczej chwali się dużymi kulturalnymi inwestycjami. Jednak pierwsi widzowie wejdą do tych muzeów, teatrów, centrów kultury dopiero za pięć-sześć lat - pisze Agnieszka Kowalska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Wiem, to męczące i skomplikowane. Te wszystkie procedury związane z ogromnymi budowami. Zwłaszcza gdy - tak jak w przypadku Muzeum Sztuki Nowoczesnej - stawianie samego budynku poprzedzić musi drążenie pod nim tuneli metra i budowa stacji transformatorowej. Ale faktem jest, że jeśli chodzi o duże kulturalne inwestycje, to pani prezydent ma w tej kampanii mało konkretów - Teatr Powszechny i Centrum Nauki "Kopernik" - a to ostatnie trudno nazwać inwestycją stricte kulturalną. I bardzo się denerwuje, gdy kontrkandydat Czesław Bielecki wytyka jej w tej dziedzinie opieszałość. Przyznaje co prawda, że przejmowanie terenu zajezdni MPO przy Madalińskiego pod budowę Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego trwa zbyt długo (ponad dwa lata). Jednak po to wymieniła cały zarząd i radę nadzorczą tej miejskiej spółki, żeby wreszcie ruszyć z kopyta. Oczywiście bez przesady z tym "z kopyta". Budowa najwcześniej rozpocznie się w 2012 r. Ale jak zapewnia pani prezydent,