EN

12.02.2005 Wersja do druku

Kultura miłosnego niepokoju

Na walentynki warszawska Rampa przygotowała spektakl, w którym uczucia damsko-męskie zastąpiły męsko-męskie.

Miłość ma swój porządek" - pisał w XVII wieku Blaise Pascal w "Prowincjałkach". "Miłość ma też swoją formę, produkty i marketing" - dodał trzysta lat później Roland Barthes we "Fragmentach dyskursu miłosnego". I Pascal, i Barthes byli świadkami walentynkowego szaleństwa, bo we Francji walentynki obchodzono od czasów średniowiecza. Od XIX wieku podczas dwóch pierwszych tygodni lutego świetnie sprzedawała się bielizna walentynkowa, kwiaty, słodycze, kartki z życzeniami czy szampan. Teraz największym walentynkowym przebojem są produkty kulturalne. Zawdzięczamy to Stanom Zjednoczonym, gdzie w walentynki - obok świąt Bożego Narodzenia - następuje największy wysyp okolicznościowej produkcji kulturalnej. Sztandarowym walentynkowym produktem jest obecnie komedia romantyczna, dowartościowana przez takie tytuły jak "Kiedy Harry poznał Sally" czy "Bezsenność w Seattle". W ostatnich trzech latach także w Polsce producenci dóbr kultury dostrzegli w walenty

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kultura miłosnego niepokoju

Źródło:

Materiał nadesłany

Wprost nr 1158/13.02

Autor:

Kamil Śmiałkowski

Data:

12.02.2005

Realizacje repertuarowe