EN

25.05.2011 Wersja do druku

Kultura jest spoko, ale nie bez przemysłu

Przed Lublinem niełatwe zadanie. Musi rywalizować o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury z prawdziwymi gigantami: Wrocław, Gdańsk, Katowice i Warszawa. Jaką wybrać broń? Na pewno nie wysokość budżetów. Lublin nie wygra też na razie z brakami w infrastrukturze: lotnisko jest w budowie, porządna droga, "siedemnastka", w planach. Ale jest dziedzina, którą Lublin może się chwalić - to ruch obywatelski, dzięki któremu miasto od kilku lat zmienia się nie do poznania.

- Aplikację w konkursie o ESK 2016 stworzyło społeczeństwo. My ją tylko w jakimś zakresie konsultowaliśmy - tłumaczy Włodzimierz Wysocki, wiceprezydent Lublina, pełnomocnik ds. ESK 2016 - powstały pracownie tematyczne, "aplikarnia" z dyrektorem artystycznym Krzysztofem Czyżewskim na czele, czy "myślarnia", która tworzy koncepcje i idee. W sumie pracowało przy tym bezpośrednio kilkadziesiąt osób, a pośrednio nawet kilkaset - wymienia Wysocki i dodaje, że miasto oddało aplikację w ręce ludzi, którzy tworzą projekty i sami je realizują. Już parę lat temu, gdy Lublin postanowił walczyć o tytuł - zawiązał się Społeczny Komitet Obywatelski, SPOKO. To wyjątkowa platforma, która skupia tych, którzy chcą, by Lublin stał się lepszym miejscem do życia: animatorów kultury, twórców, odbiorców, ekspertów itd. To, że środowisko artystyczne zjednoczyło się na niespotykaną skalę potwierdza Karolina Rozwód, dyrektorka Teatru Starego. - Znamy się,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kultura jest spoko, ale nie bez przemysłu

Źródło:

Materiał nadesłany

www.emetro.pl

Autor:

Patrycja Wanat, TOK FM

Data:

25.05.2011

Wątki tematyczne