Półtora roku temu Lublin przegrał walkę o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 - tak uznała trzynastoosobowa komisja selekcyjna. W mieście trudno było znaleźć osobę, która nie poczuła się oszukana. Kilka lat ciężkiej pracy nad kulturalną ofertą sprawiło, że początkowo sceptycznie nastawieni lublinianie uwierzyli, że to właśnie nam należy się to wyróżnienie - Tomasz Kowalewicz podsumowuje mijający rok kulturalny.
Ale krzywdzący nas werdykt nikomu skrzydeł nie podciął, a w wielu przypadkach zmobilizował do aktywniejszego działania. Jeszcze tego samego dnia animator Rafał "Koza" Koziński przekonywał zgromadzonych na placu Po Farze mieszkańców, że sami zrobimy sobie stolicę kultury. Mijający właśnie 2012 rok jest odpowiedzią na pytanie, czy obraliśmy dobry kierunek. Festiwale nie tylko muzyczne Bez wątpienia odważnym krokiem była decyzja o zorganizowaniu w Lublinie roku Johna Cage'a. Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych "Rozdroża" stanął przed trudnym zadaniem przekonania ludzi, że kontrowersyjny kompozytor zasługuje na to. Dzisiaj wiemy już, że warto było podjąć to wyzwanie. Rok Cage'a odbił się szerokim echem w całym kraju. Inicjatywę tę doceniła Rada Programowa Instytutu Muzyki i Tańca, nominując ją (spośród 86 kandydatów) do prestiżowej nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej w kategorii najważniejsze wydarzenie muzyczne roku 2012. I cho