"Kulki" w Białostockim Teatrze Lalek". Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Eyborczej - Białystok.
Tysiąc kulek, trzech aktorów, trochę światła. Co z tego wyniknie? Dorośli siedząc z tyłu, trochę się nudzą, ale dzieciaki, wyciągnięte na poduchach, przyglądają się ciekawie: co też ta kulka jedna z drugą wymyśli? W Białostockim Teatrze Lalek oglądać można właśnie "Kulki" - najbliższe spektakle w sobotę i niedzielę (1-2.10) o godz. 16. Tak już bywa z przedstawieniami białostockich lalkarzy, że nawet te przygotowane z myślą o najmłodszych są przy okazji świetną zabawą również dla opiekunów. To spektakle często wielopiętrowe, w których i kilkulatek, i kilkudziesięciolatek się odnajdzie, twórcy sowicie obdarowują różne grupy wiekowe. Z najnowszym przedstawieniem prezentowanym w BTL już tak nie jest - to rodzaj wizualnej błahostki cieszącej oko, ale też pozbawionej jakiejś głębszej treści. Nie jest to bynajmniej zarzut - dzieci przemieszczanie się kulek śledzą z zainteresowaniem, a o ich reakcje przecież w końcu chodzi. Choć