Młodzieńcza sztuka Artura Millera "Wszyscy moi synowie", pisana jest krwią i żółcią. Brzmi w niej bunt i oburzenie przeciw tym, którzy wzbogacili się na wojnie, podczas gdy najlepsi synowie Ameryki ginęli na frontach nieraz z ich winy. Artur Miller przemawia w tej sztuce jak młody gniewny: przeciw korupcji, oportunizmowi, godzeniu się ze złem. I dlatego, mimo pewnych słabości artystycznych, wynikających z niedoświadczenia autora, sztuka ta, jak się okazuje, pozostała żywa po dziś dzień. Pozostając pod przemożnym wpływem Ibsena wpisał młody Miller problematykę moralną, społeczną w ramy dramatu rodzinnego. Zadanie polega dziś na tym, by stonować najbardziej warstwę sentymentalno-obyczajową i podkreślić najmocniej jej wymowę moralną. Zrozumiał to bardzo do
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu