Wyrzucanie niepokornych pracowników, w tym związkowców. Wykorzystywanie artystów zespołu do prywatnych inicjatyw biznesowych - to styl zarządzania pełniącego obowiązki dyrektora Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze" Włodzimierza Izbana - pisze Michał Miłosz w Tygodniku Solidarność.
12 listopada odbyło się posiedzenie Komisji Kultury Sejmiku Województwa Mazowieckiego, na którym przedstawiono sytuację w Państwowym Zespole Ludowym Pieśni i Tańca "Mazowsze". Powodem są zarzuty wobec Włodzimierza Izbana, p.o. dyrektora. Ten niedoszły senator PSL równocześnie jest dyrektorem Mazowieckiego Teatru Muzycznego Operetka im. Jana Kiepury, założonego w 2005 roku i finansowanego przez Mazowiecki Urząd Marszałkowski. Chałturzenie u biznesmenów "Jadą goście jadą, na parapetówę. Na stołach czekają góry półlitrówek. Julita z przejęcia cap za półlitrówkę, kazała ją sobie wlać w żyłę przez kroplówkę...", albo "Sześć i pół hektara błota kupić naszła raz ochota Jarosława Kłapuckiego, twardy jest, więc dopiął swego. Hej wio...". To jest dzisiaj repertuar "Mazowsza", którego artyści musieli się nauczyć, by zaśpiewać prywatnie u jednego biznesmena. - Jeśli to ma być kierunek funkcjonowania naszego zespołu w przyszłości,