- Aktorstwo nie wystarcza GOŁDZIE [TENCER] - mówi Janusz Tencer. Ona ma misję do wypełnienia. Chce na nowo przywrócić do życia nieistniejący świat.
Życie Gołdy Tencer - w rodzinnym domu nazywanej Gienią - tak się dziwnie ułożyło, że kiedy Żydzi gremialnie wyjeżdżali z Polski na Zachód, ona wybrała kierunek przeciwny. Udała się w wielką życiową podróż z Łodzi do Warszawy. - Ty Szymon już dzisiaj nic nie mówisz. Ta rozmowa jest o mnie - ucisza męża Gołda Tencer. - Wyjątkowo nie u tobie, ale o mnie. Jak wchodzisz mi w słowo, to ja już nie wiem, co mam mówić. - Chciałem mieć porządną rodzinę - stwierdza zrezygnowany Szymon Szurmiej. - I co z tego wyszło: żona - aktorka i reżyserka, syn reżyser? Sonia Gołda miała 19 lat, kiedy w 1969 r. poznała swojego przyszłego męża Szymona. On był już wtedy po czterdziestce i był dyrektorem Teatru Żydowskiego w Warszawie, ona przyjechała do studia aktorskiego prowadzonego przy teatrze. Stało się to wówczas, gdy na kawałki rozpadł się jej rodzinny mieszczański świat, zamknięty w czynszowej kamienicy przy ul. Próchnika. Przez niemal 20