EN

4.05.1972 Wersja do druku

"Kuchnia" Weskera

Niedobrze świadczy o polskich teatrach, że "Kuchnia" Arnolda Weskera ukazuje się dopiero 15 lat po londyńskiej prapremierze. Od tamtego czasu Wesker zdążył napisać siedem dalszych sztuk ("Kuchnia" była jego debiutem dramatopisarskim), również u nas nieznanych (chyba tylko "Ziemniaki do wszystkich dań" były grane). A przecież Wesker ma współczesnemu światu, a również i nam, o wiele więcej do powiedzenia, niż na przykład jego kolega, Harold Pinter, który z niewiadomych powodów stał się w polskich teatrach reprezentatywny dla współczesnej dramaturgii angielskiej.

Po tej refleksji - ukłon przed warszawskim "Ateneum" za wystawienie "Kuchni"). I od razu: za bardzo dobre przedstawienie, które odbiera się ze szczególną satysfakcją - po ostatniej "czarnej serii" warszawskiej. Wesker, chociaż ma dopiero 42 lata, wpisał w swój życiorys wiele różnych zawodów, zanim został dramatopisarzem, w tym - zawód kucharza. I właśnie ten zawód - podobnie jak przed wojna Henrykowi Worcellowi w jego "Zaklętych rewirach" - dostarczył tworzywa dla debiutu. Tylko że Wesker nie ograniczył się do naturalistycznego zapisu mikro-środowiska. Teatr bardzo sugestywnie przekazał refleksję autora. Cała znakomicie wystudiowana przez reżysera i wykonawców "technologia" kuchni dużej restauracji, jej atmosfera, obłędne tempo pracy, jakaś rozkręcająca się coraz szybciej a potem pędząca z szaloną prędkością zwariowana karuzela - wszystko to ma służyć autorskiej tezie. Każdy chciałby chociaż raz wyskoczyć z tej obłędnej karuzeli, al

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Kuchnia" Weskera

Źródło:

Materiał nadesłany

"Słowo Powszechne" nr 106

Autor:

Stefan Polanica

Data:

04.05.1972

Realizacje repertuarowe