- W kuchni i teatrze potrzebny jest dobry zespół i adrenalina. Istnieje też wyraźna granica pomiędzy widownią a tym, co za kulisami, tak samo między kuchnią i jadalnią. Za kulisami i w kuchni zespół pracuje razem, by oczarować gości - Susana Osorio Mrożek mówi o życiu w Nicei u boku Sławomira Mrożka, o miłości od pierwszego wejrzenia, teatrze i restauracjach, które prowadziła.
Justyna Sobolewska: - Jak się pani czuje w nowym mieszkaniu? Susana Osorio Mrożek: - Myślę coraz więcej o kobietach cygańskich... Bo one są ciągle w podróży? - Tak. Trudno coś powiedzieć o nowym mieszkaniu, kuchnia nie jest jeszcze gotowa, więc żyjemy jak na kempingu. Zdałam sobie sprawę, że kobiety cygańskie pełnią niezwykle ważną funkcję, są punktem centralnym społeczności, która jest ciągle w drodze. One są ciągle w podróży i utrzymują życie rodzinne oraz tradycję w ruchomym wozie, i to przez stulecia. Udaje im się każdego dnia tworzyć dom nawet wtedy, kiedy akurat uciekają przed policją. Nie wskazuje się ich zazwyczaj jako przykładu dobrej organizacji, ale to właśnie organizacja jest niezbędna, żeby dbać o dom w takiej sytuacji. Kto jest motorem zmian? - Nie wiem, kto w rodzinie cygańskiej podejmuje decyzję, czy ruszać, czy rozbijać obóz, podejrzewam, że mężczyźni. W naszym wypadku to Sławomir decyduje, gdzie i kiedy się o