"Kuchnia Caroline" Torbena Bettsa w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze MaGa na blogu Notatnik kulturalny.
Carolina Mortimer to ulubiona kucharka Wielkiej Brytanii. W swojej kuchni nagrywa programy kulinarne, które przynoszą jej sławę, są bramą do błyskotliwej kariery, zapewniają uznanie, wzięcie. Wyjątkowy dom z taką kuchnią, wyjątkowy program, wyjątkowa Caroline. Celebrytka. Sławna, bogata, uwielbiana, a w dodatku piękna kobieta. Obiekt zazdrości. Ma wszystko. Bogatego, kochającego ją męża, syna, który ukończył studia z wyróżnieniem, fortunę przynoszą książki kulinarne jej autorstwa. Caroline - uśmiech na ustach, luz w ruchach, błyskotliwe dialogi... a potem gasną światła lamp, ustaje praca kamer, ekipa telewizyjna idzie do domu i zostają tylko najbliżsi... I gdyby Caroline skupiła się tylko na mieszaniu składników potraw wszystko byłoby dobrze, ale ona poszła kilka razy o krok za daleko, dodała do tego udanego życia o jeden kieliszek alkoholu za dużo, a to pociągnęło za sobą lawinę zdarzeń, których konsekwencji nikt się nie spodzie