"Spodziewałem się, że się bardziej ubawię" - słyszę, jak po spektaklu "Kolacja" z udziałem Janusza {#os#319}Gajosa{/#} i Władysława {#os#322}Kowalskiego{/#}, granym gościnnie w lubelskim Teatrze im. J. Osterwy, zwierza się "bywalec" koledze. Może sądził, że obejrzy kabarecik? Choć w istocie, wolno mu mieć i takie zdanie. Spektakl nie wszystkim musiał się podobać. A z pewnością nie odebrali go ci, którzy poszli na "Kolację" nie mając pojęcia kim są jej bohaterowie, a więc zasiadający do stołu: Charles Maurice de Talleyrand-Perigord i Joseph Fouche, w tym czasie już książę Otranto z łaski Napoleona. Powiedzieć można, iż atmosferę lat dziecięcych mieli podobną, mimo że Talleyrand wywodził się z najstarszej arystokracji, zaś Fouche z drobnego mieszczaństwa. Zarówno jeden, jak i drugi przeszli "zimny wychów", zgodny zresztą z epoką. Talleyrand na przykład ochrzczony w dniu narodzin, od razu oddany został mamce i matka nie inter
Tytuł oryginalny
Kuchmistrz i kuchta
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Lubelski Nr 59