PIERWSZA z opisanych w "Kubusiu Puchatku" historyjek zaczyna się słowami: Pewnego razu, bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły piątek (...). Ani Puchatek, ani jego przyjaciel Krzyś, który już trochę umie liczyć, nie żachnęli się, że przecież piątek był najdawniej tydzień temu. Arcylogika tego zdania jest nieodparta, prosta jak drut i słodka jak zrymowany do drutu miut. Zastosowanie takiej - za nic mającej chronologię, ortografię, konwencję i konsekwencję - arcylogiki doprowadziło do powstania arcyzabawnej powieści dla dzieci, młodzieży itd. do prababć i pradziadków włącznie. W niedzielę, 11 kwietnia, Teatr im. H.Andersena wystawił premierowe przedstawienie "Kubusia Puchatka" oparte na motywach powieści Alana Alexandra Milne 'a. Spektakl wyreżyserowany przez Wojciecha Wieczorkiewicza (Wrocław), który jest także autorem adaptacji nie daje ekwiwalencji prozy Milne` a. Powstało zajmujące przedstawienie lalkowe, które koniecznie
Tytuł oryginalny
Kubuś Puchatek spoważniał
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Lubelski nr 85