W programie teatralnym do przedstawienia dyrektor Zbigniew Zapasiewicz pomieścił ironiczny wierszyk o recenzentach. Ponieważ w "Kubusiu Fataliście" słowa nie ma o tym gatunku ludzi, można się domyśleć, że dyrektor Zapasiewicz w ogóle recenzentów nie lubi, oni natomiast nie mogą nawet odwdzięczyć się pięknym za nadobne. Jeśli bowiem ktoś chciałby o inscenizacji "Kubusia Fatalisty" napisać źle, musiałby być albo wyjątkowym ignorantem, albo absolutnym malkontentem. "Kubuś Fatalista" jest obecny na scenie warszawskiego Teatru Dramatycznego od wielu lat, najpierw w inscenizacji Witolda Zatorskiego, obecnie - Zbigniewa Zapasiewicza, który wyraźnie do tamtego przedstawienia nawiązuje, wykorzystując nie tylko projekty dekoracji i kostiumów, ale też pomysł inscenizacyjny tragicznie zmarłego reżysera. Dla recenzenta ("Do kroćset diabłów! Dość biadania! To jest recenzent. Ubić drania!" - czytamy w wierszu z programu) stwarza więc
Tytuł oryginalny
OKT Klasyka Kubuś bawi, Kubuś uczy
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Opolska nr 84