Irokez na ogolonej czaszce, różaniec w kieszeni - epatowanie tymi gadżetami pokazywało jasno: jestem przygotowany na walkę. Wydawało się, że doskonale wie, w co gra - tak o Janie Klacie, który obecnie został dyrektorem Teatru Starego w Krakowie, pisał Zbyszek Czerwiński w kwartalniku FRONDA (nr 44/45).
...ale przecież takie rozczarowania zdarzały mi się już nieraz! Moi uczniowie, właśnie ci najciekawsi, ci - umiłowani, najlepiej- zdawałoby się - przygotowani na konfrontację z wrogim nowomodnym światem, kapitulowali bardzo szybko. I już w rocznicę matury odwracali wzrok i nie garnęli się do swojego ulubionego profesora, o nie. A później, w miarę grzęźnięcia w uniwersyteckie wtajemniczenia, już wzroku nie spuszczali, tylko patrzyli bądź to z politowaniem, bądź z wyższością na mnie, swojego polonistę, który - anachroniczny - chciał ich zatrzymać w skansenie tradycji i wiary. Najlepsi zdradzali. Najlepsi zawodzili. Choć starałem się, nie umiałem wyhodować wystarczająco mocnej szczepionki przeciw lewackim ideologiom. Mogłem sobie rzucać żarciki: "ty nie wiesz lepiej, ty wiesz modniej", ale nie spotykały się one z aprobatą moich niedawnych absolwentów. Świat zabierał ich okrutnie i wyrywał spod mojej władzy. Dlaczego więc upade