EN

8.01.2021, 10:27 Wersja do druku

Ku pokrzepieniu, czyli teatr musi grać!

"Koncert Sylwestrowy na Bis" wg scenar. i  w reż. Bernarda Szyca w Teatrze Muzycznym w Gdyni online. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.

fot. mat. teatru

„Koncert Sylwestrowy” Teatru Muzycznego w Gdyni w pewnym momencie historycznym stał się czymś więcej niż okolicznościową wiązanką słowno-muzyczną jakich wiele z okazji zakończenia roku. Od zawsze, czyli jeszcze w XX wieku, w Gdyni było na bogato: trzy godziny z przerwą, ze 30 numerów, bajadera złożona z utworów z aktualnego repertuaru wzbogacona wieloma numerami przygotowanymi specjalnie na tę okazję. I jak zawsze i koniecznie: kolorowo, śpiewnie, dowcipnie i tanecznie (w tym obowiązkowo numer z piórami wiecie gdzie). To był także coroczny przegląd wojsk, można było sobie snuć wyobrażenia o hierarchii w Muzyku (kto dostał numer, a kto nie i dlaczego). No i atrakcje dodatkowe. Na początku „atrakcją” były dowcipy Macieja Korwina – ciekaw jestem jak na seksistowskie dykteryjki reagowałyby dzisiejsze, błyskawiczne aktywistki. Po jakimś czasie „Koncert” miał koncept i scenariusz, najbardziej ze wszystkich zapamiętałem „Zdrowie na budowie” z roku 2010/2011:

 a najbardziej z najbardziej numer „STOMP” w choreografii Adama Zawickiego.

W zeszłym już roku miało być podobnie, na całość miały się złożyć dwa sety: polska piosenka z lat 70. i piosenka francuska. Drugi lockdown w kulturze oraz problemy organizacyjno-finansowe (m.in. zbyt późne przybycie kawalerii z Funduszu Wsparcia Kultury) spowodowały głęboką korektę planów i ostatecznie powstał jednosetowy, 75-minutowy program złożony z 16 numerów z bardzo sympatycznymi przerywnikami. I właśnie te ostatnie szczególnie mnie wzruszyły. Większość z nich to krótkie rozmowy prowadzone przez dysponującą niecodziennym wykształceniem Ewę Walczak (aktorka scen muzycznych, magisterka na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych oraz pedagogice kultury fizycznej i zdrowotnej na Uniwersytecie Łódzkim i na dokładkę absolwentka zarządzania w kulturze na Politechnice Gdańskiej). W Teatrze Muzycznym w Gdyni pracuje także jako specjalistka ds. marketingu social media, a wszystko okrasza świeżością, wdziękiem, lekkością i opanowaniem. Zanim obejmie odpowiedzialne stanowisko w kulturze, co jest przesądzone, i rozkwitnie jako artystka, czego jej życzę, zaprosiła nas na domówkę do Muzyka.

Za czym tęsknią aktorzy? Aktorzy tęsknią oczywiście za publicznością, co zrozumiałe, ale także za rutyną, rozumianą jako rytm życia i gotowością – tym magicznym stanem przed startem spektaklu, w którym jedni drgają z ekscytacji, inni koncentrują się niczym Kamil Stoch na belce startowej, jeszcze inni mają swoje tajemnicze metody przygotowań do podróży magicznej. Wzruszył mnie pan aktor Zbigniew Sikora z czułością wypowiadający się o swym ulubionym spektaklu – ja też go uwielbiam, choć nie mam prawa mówić o nim „Lalunia” (uśmiech). Czy Dorota Kowalewska, Anna Jędrzejewska i Dariusz Śledź wspominający pierwszego „Skrzypka na dachu” z setką ludzi na pokładzie albo spokojny Bernard Szyc. Wszyscy oni oraz jeszcze inni zostali nam… przybliżeni. Tak, przybliżeni, bo choć czasami w kostiumie, aktorzy byli swobodni, codzienni, rodzinni (Muzyk słynie z małżeństw aktorskich, co zaczęło się za Korwina, ale ostatnio tradycja jakoś słabiej jest kontynuowana). Nie było napięcia, jakie czasami towarzyszy sytuacyjnym rozmowom przedpremierowym. Ktoś powie – co tam, zwykłe rozmowy, ale na mnie to podziałało – po prostu się wzruszyłem i najbardziej, jak do tej pory, uświadomiłem sobie, jak mi ich brak. Oczywiście na scenie, bo krytyk nie powinien za bardzo się zbliżać do artystów, ponieważ diabeł tylko wie, kiedy coś nie wyjdzie i trzeba będzie zagrać Tabithę Dickinson (uśmiech).

Nie recenzuję onlajnów z zasady i z wielu względów, bo nie można ocenić przede wszystkim strony technicznej, nie wspominając o emocjach i wielu innych, więc tym razem tylko informacyjnie, bez zagłębiania się. „Koncert Sylwestrowy online” rozpoczyna „Zabawa wiecznie trwa” z musicalu „Hairspray”, a kończy rozbudowany finałowo „Find My Way” z musicalu „Legalna blondynka”. Pomiędzy 14 numerów ze spektakli repertuarowych („Lalka”, „Chłopi”, „Gorączka sobotniej nocy”, „Skrzypek na dachu”, „Wiedźmin”, „Avenue Q”, „Piotruś Pan” i jeszcze raz „Hairspray”) lub jeszcze do niedawna obecnych na scenie („Notre Dame de Paris”, „Zły”, „Ghost”) z dodatkiem „Anything Goes”, „Czterdziestolatka” i „Et si tu n’existais pas” z repertuaru Joe Dassina. Wszystkie wykonania były na poziomie Muzyka, aktorzy i tancerze nie zardzewiali i dali z siebie wszystko. Najbardziej zapamiętam najlepsze, jak dotąd, gdyńskie „Belle” (choć odstąpiłbym w tym przypadku od charakteryzacji), „Jazz Baba Riba” z nieodżałowanego „Złego” i „Ucztę Calanthe” z „Wiedźmina”, którą poniżej zamieszczam z przedpremierowej próby medialnej”:

Dzięki najdłuższym w historii Muzyka kredytom poznajemy m.in. nazwiska wszystkich 13 strażaków pilnujących teatru i dwóch pań pracujących w pralni. 14 osób liczy ekipa firmy Pultyn Studio, której właścicielem jest Sławomir Pultyn (reżyseria telewizyjna i montaż) z Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Realizacja telewizyjna napotkała najwięcej problemów ze światłem, koncert w praktyce „bez dekoracji” nie był najłatwiejszym zadaniem dla filmowców. Bernard Szyc (scenariusz i reżyseria koncertu) poskładał to wszystko zgrabnie, Dariusz Różankiewicz z orkiestrą zagrali ku pokrzepieniu serc. Obaj wraz z zespołem zadbali, by całość była na poziomie, do którego nas przyzwyczaili.

Dzięki kulturze i sztuce mamy szansę być lepsi. Czy ją wykorzystujemy, to już inny temat. „Koncert Sylwestrowy online” Teatru Muzycznego w Gdyni jest jak promyk światła w zbyt długim i ciągle groźnym Mroku. Jeśli chcecie osłodzić sobie życie i poczuć się przez chwilę lepiej oraz pozytywnie się naładować, to macie wyjątkową okazję: za jedyne 3 dyszki (tylko 30 zł!!!) i bez podatku cukrowego jeszcze do 24 stycznia możecie spotkać się z artystami Teatru Muzycznego w Gdyni im. Danuty Baduszkowej. Wszystkie szczegóły jedynie na stronie: https://www.bilety24.pl/online/koncert-sylwestrowy-na-bis-online-63215

Tytuł oryginalny

Ku pokrzepieniu, czyli teatr musi grać!

Źródło:

Gazeta Świętojańska online