"Dzień dziecka" Tomasza Jachimka w reż. Jerzego Jana Połońskiego w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Monika Odrobińska w tygodniku Idziemy.
"Ustąp miejsca, skasuj bilet, nie pchaj się, nie gadaj tyle, złap za poręcz, wytrzyj gile" - tyle pouczeń dostaje Jaś podczas jednej tylko jazdy tramwajem. Przedtem przeżył koszmar porannej pobudki i toalety. Ale jeden dzień w szkole pokazał, że to była tylko przygrywka. Ręka do góry, komu już w dorosłości śniły się koszmary z panią od matematyki, srogą polonistką czy wrzeszczącym wuefistą! Pan Jan - wspomniany Jaś - przeżywa to wszystko raz jeszcze na własne życzenie. Pochopnie bowiem wypowiedział życzenie: "Ile bym dał, żeby znów być dzieckiem!". Proszę bardzo, przeżyjesz dzień dziecka. Tu okazuje się, że "Dzień dziecka" - tytuł sztuki w warszawskim Teatrze Rampa - jest przewrotny. To zwykły dzień dziecka - nie do pozazdroszczenia. Dlatego może, w przeciwieństwie do dorosłego bohatera spektaklu, dzieci tak często marzą: "Ile bym dał, żeby już być dorosłym!". Dorosły czuje, że ma jakiś wpływ na rzeczywistość: nie chce do d