Opera Śląska zrealizowała kolejną premierę: "Dziecko i czary" Maurycego Ravela wg pomysłu i z tekstem Sydonii Gabrieli Colette. Zamierzenie tyleż odważne, co słuszne, gdyż duża obsada tego dzieła daje w zasadzie możliwość zabłyśnięcia wielu wykonawcom, którzy rzadko mogą pojawiać się na scenie. Bo chociaż "Dziecko i czary" jest operą kameralną, za to wieloobsadową. Nie musi mieć przy tym gwiazd pierwszoplanowych, lecz śpiewaków o wielkiej muzykalności, idealnie opanowanym aparacie głosowym, uzdolnionych aktorsko, tanecznie, musi mieć zespół raczej młody, no i bardzo zdyscyplinowany. A Opera Śląska te właśnie warunki spełnia. Ravel tworzył to dzieło przez kilka lat. Najpierw miał to być w ogóle balet dla córki Colette. Autorka "Domu Klaudyny", a później tylu książek subtelnie analizujących dwa zakresy rzeczywistości - dzieciństwo w wiejskim pałacyku i życie uczuciowe bohaterek - starała się długo, by Ravel zaintereso
Tytuł oryginalny
Któż z nas nie był dzieckiem?
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Tak i Nie nr 30