"Solidarność. Rekonstrukcja" w reż. Pawła Wodzińskiego i "Workplace" Natalii Fiedorczuk-Cieślak w reż. Bartka Frącowiaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Piotr Morawski w Dwutygodniku.
W spektaklu "Solidarność. Rekonstrukcja" [na zdjęciu] Pawła Wodzińskiego bydgoscy aktorzy rekonstruują przebieg I Zjazdu "Solidarności", na którym miały zapaść wiążące decyzje - okazuje się, że poszło o drobiazgi i małe interesy. "Solidarność" znów zaczyna być ważnym punktem odniesienia. Jednak nie jako ruch polityczny, który doprowadził do wyborów w 1989 roku, a potem - przechodząc rozmaite mutacje - już tylko coraz bardziej się kompromitował. Bardziej jako ruch społeczny, idea, która dała początek myśleniu o samorządności. To ona z dorobku "Solidarności" wydaje się dziś najbardziej aktualna i twórcza. Miała to być - pisał o "Solidarności" Jan Sowa - inicjatywa dobrowolna, samorządna, oddolna, będąca czymś w rodzaju Przedsiębiorstwa Społecznego. Słowo "społeczny" pojawia się najczęściej w programie "Solidarności": mamy - wylicza Sowa - "społeczne planowanie", "uspołeczniony system zarządzania", "społeczne wartości", "sp