EN

4.07.1971 Wersja do druku

Kto uwierzy we wszystko?

TEN, kto w nic nie wierzy. Sceptycyzm typu: to jedno pewne, że dwa razy dwa jest cztery i ist­nienie kwadratowego koła nie jest możliwe, a re­szta to niesprawdzalna bujda, sąsiaduje z paniką na widok czarnego kota, który znienacka takiemu arcysceptykowi i ultraracjonaliście przebiegł drogę.. Bardzo ciekawe zjawisko. Historycznie, psycholo­gicznie... Historycznie - bo taki, na przykład, wiek Oświecenia, wiek, w którym wszystko, co istnieje, pozwane zostało przed trybunał Rozumu, obfituje jed­nocześnie w tyle rozmaitych spirytyzmów, okultyzmów i innych irracjonalizmów; to wszystko mieści się nie tylko w jednej epoce, ale także w tych samych osobowościach. Psychologicznie - bo to naprawdę fe­nomenalne, gdy taki na przykład, nasz dwudziesto­wieczny monopolista mędrca szkiełka i oka, sam Ta­deusz Boy Żeleński wyznaje nagle - i to publicznie - iż wierzy w jasnowidzenie. Czytałem niedawno wypowiedź jakiegoś amerykań­skiego socjologa na temat najbliż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kto uwierzy we wszystko?

Źródło:

Materiał nadesłany

Kierunki nr 27

Autor:

Jerzy Milewski

Data:

04.07.1971

Realizacje repertuarowe