"Proces" w reż. Marka Mokrowieckiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.
Jeszcze na kilka dni przed premierowym przedstawieniem Marek Mokrowiecki, autor adaptacji i reżyser "Procesu", nie był zdecydowany, czy spektakl podzielić antraktem. W rezultacie przerwy nie było - z korzyścią dla całości. Ponad godzinę premierowa publiczność śledziła w skupieniu losy Józefa K., podróżującego po mrocznych zakamarkach wykreowanego na scenie świata. O realizacji tego spektaklu Mokrowiecki myślał od ubiegłego roku, ale rozpoczęte próby zostały przerwane. W końcu udało się powrócić do pomysłu i przenieść na deski płockiej sceny jedno z najsłynniejszych dzieł Kafki. Reżyser wybrał przekład Brunona Schulza i sam zrobił adaptację. Odżegnując się od jednoznacznych interpretacji "Procesu", pozostał wierny pierwowzorowi literackiemu. Za wybór poważnej klasyki, która uświetniła obchody Międzynarodowego Dnia Teatru, należy mu się pochwała, zwłaszcza że "Proces" nieczęsto trafia na scenę teatralną. A szkoda, bo jest to mate