EN

1.10.2006 Wersja do druku

Kto trzyma kalejdoskop, czyli o zalążkach terroru

Nic nie stoi na przeszkodzie, by teatr angażował się w bieżące wydarzenia istotne dla twórców i społeczeństwa, ale rzecz w tym, żeby to robił przy użyciu własnego języka, a więc żeby oprócz spełnienia funkcji referencjalnej ujawniał zasady swojej gramatyki, tłumaczył reguły ją tworzące - pisze Jerzy Limon w Dialogu.

Pluralizm światopoglądowy zakłada wielość i różnorodność postrzegania i rozumienia świata. Tym samym nastawiony jest na wielość tekstów opisujących ów świat. Ideologiczne skostnienie czy fanatyzm, niekiedy misja lub moda polegają na tym, że obraz świata otrzymany w określonej pozycji kalejdoskopu uznajemy za jedyny prawdziwy i podsuwamy go innym do oglądu i akceptacji. Nastawienie jest przeto na jeden tekst, rodzaj katechizmu, który powielany jest w wielości wariantów. Chcemy, by wszyscy przyjęli go za własny albo przynajmniej zauważyli, jakie jest nasze postrzeganie i rozumienie świata i sztuki. To, że przy każdym, nawet lekkim obrocie kalejdoskop zmieni obraz, nie jest przyjmowane do wiadomości. Stąd skłonność do zawłaszczania kalejdoskopu i niedawania go innym do ręki. Albo skonstruowanie takiego, który daje tylko jeden obraz, ten właściwy, nawet jeśli się go obraca na wszystkie strony. Co więcej, zamiast właściwego obrazu podsuwany jest

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kto trzyma kalejdoskop, czyli o zalążkach terroru

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 10

Autor:

Jerzy Limon

Data:

01.10.2006