EN

1.10.2008 Wersja do druku

Kto to "my"? Kto to "oni"?

Rocznicowe obchody wybuchu powstania warszawskiego zwykle ujawniają związany z nim narodowy fetysz - ożywianie zsakralizowanego mitu stolicy i pamięć o tamtych wydarzeniach służą nie tyle próbie (lepszego) zrozumienia własnej historii, ile raczej patriotyczno-martyrologicznej mantrze, gromkim "krwią i blizną" umacniającym zwarte szeregi "pamiętających". Przy szacunku dla ofiar i dla czynu, trudno jednocześnie nie dostrzec, że kiepska to pamięć, a uświęcenie mocno wyniszczające - pełne banałów, stereotypów, rocznicowego napuszenia i konserwatywnego patriotyzmu, któremu zresztą prężne działania Muzeum PW próbują konsekwentnie ujmować obciachu, a przydawać atrakcyjności i - całkiem mainstreamowej - rozrywkowości. Tegoroczne obchody przebiegały pod hasłem "Odczytać Powstanie" - triumfujący postmodernizm kazał organizatorom uznać powstanie za tekst, który przy drobnej pomocy łatwo podda się masowej lekturze. Żeby jednak mogło tak się stać,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kto to "my"? Kto to "oni"?

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskali Gazeta Teatralna nr 87

Autor:

Jan Czapliński

Data:

01.10.2008

Realizacje repertuarowe