EN

4.05.2013 Wersja do druku

Kto się z kim spotyka na Spotkaniach

Wojciech Majcherek zarzuca mi "kierowanie się zasadą reprezentatywności i jakąś dziwną dyplomacją, która miała wszystkich pogodzić". Zarzut rozumiem i kompletnie się z nim nie zgadzam - Jacek Rakowiecki polemizuje z tekstem Wojciecha Majcherka o tegorocznych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych.

Trudno nie skorzystać z okazji, jaką stworzył na swoim blogu Wojciech Majcherek swoją krytyką 33 Warszawskich Spotkań Teatralnych. Bo krytyka to dość ostra, ale zarazem tak kulturalnie wypowiedziana, jak się współcześnie coraz rzadziej zdarza... Z satysfakcją na początek wspomnę, że dobrze, iż Majcherek zauważył, że u podstaw recepcji tegorocznych Spotkań leżała "niechęć ze strony części środowiska", co owocowało m.in. tym, że "niektórym wyraźną satysfakcję sprawiał widok niepełnych widowni". Z nieminiejszą satysfakcją dodam jednak, iż wstępne dane o frekwencji na festiwalu mówią o blisko 85-90% zapełnieniu widowni, i to widowni nie ustawianych na scenie na 80 czy 120 widzów, ale pełnych - na 350-600 osób, licząc z balkonami i jaskółkami. Nie sprawia mi natomiast satysfakcji, że ta "niechęć ze strony części środowiska" faktycznie istnieje. Wróciwszy na tego środowiska łono po kilkuletniej przerwie ze smutkiem stwierdziłem, i�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Jacek Rakowiecki

Data:

04.05.2013

Festiwale