Sezon Opery Wrocławskiej. Ten teatr nie schlebia łatwym gustom, a mimo to potrafi zyskać sympatię widzów. Także wtedy, gdy proponuje im niełatwe w odbiorze utwory współczesne - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospoliej.
Wrocław udowodnił, że warto ryzykować i nie zważać na stereotypowe sądy. Od lat pokutuje bowiem w naszych teatrach przekonanie, że nie warto sięgać po dzieła kompozytorów współczesnych, gdyż publiczność nie interesuje się nimi. Okazało się, że widzowie Opery Wrocławskiej uważają inaczej. To był sezon, w którym dominowała nowa rodzima muzyka. W listopadzie odbyła się premiera baletu "Rękopis..." z muzyką Rafała Augustyna napisaną na zamówienie Opery Wrocławskiej. Libretto powstało na kanwie "Rękopisu znalezionego w Saragossie" Jana Potockiego i choć kompozytor wybrał z niej zaledwie kilka wątków, jego "akcja choreograficzna w I akcie" (bo taki podtytuł dał baletowi) zachowała złożony charakter tej XVIII-wiecznej powieści. Wymagało to od widzów dobrego rozeznania wśród pojawiających się na scenie licznych postaci i mnogości zdarzeń. Autorką inscenizacji i choreografii jest Ewelina Sojecka. "Obie warstwy, wizualna i dźwiękowa