Dziś dowiemy się, kto od przyszłego sezonu będzie kierował Teatrem Polskim we Wrocławiu. Wśród sześciu kandydatów są osoby, które - w świetle osiągnięć artystycznych Teatru Polskiego - budzą poważne wątpliwości, ale są i takie, które warto wziąć pod rozwagę.
Po raz drugi o stanowisko szefa Polskiego ubiega się Cezary Morawski, aktor znany głównie z ról w serialach telewizyjnych, który -jeśli idzie o zarządzanie finansami publicznymi - zasłynął aferą związaną z pieniędzmi ZASP. W 2002 r. jako skarbnik stowarzyszenia naraził je na straty ponad 9 min zł, a jego wina została potwierdzona wyrokiem sądu, co każe stawiać pytanie, czy można mu powierzyć zarządzanie tak dużym teatrem. Temu kandydatowi sprzyja Tadeusz Samborski, o czym odpowiedzialny za kulturę wicemarszałek mówił wprost na łamach "Wyborczej". Kolejną kontrowersyjną kandydaturą jest Bogdan Koca, aktor, który po latach spędzonych na emigracji w Australii, wrócił kilka lat temu na Dolny Śląsk. Najpierw przez półtora sezonu był aktorem Polskiego (bez sukcesów), potem objął stanowisko szefa Teatru im. CK. Norwida w Jeleniej Górze, który pod jego dyrekcją zaliczył najgorszy okres w swojej historii. Kiedy tam starał się o ponowny wybór,